Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

czwartek, 16 marca 2017

Kupię panią za sto tysięcy rubli. Idiota


Tak się złożyło, że w zeszłym roku w lutym brałam udział w Walentynkowej Książkomanii i podczas wydarzenia facebookowego czytałam Jedenaście tysięcy pałek, czyli miłostki pewnego hospodara Guillaume'a Apollinaire'a, również w tym roku w lutym wciągnęłam się w ciekawe wyzwanie blogerskie na Facebooku. Luty tylko z Idiotą przyciągnął mnie przede wszystkim z tego względu, że od bardzo dawna obiecywałam sobie, że poznam bliżej księcia Myszkina i szaloną Nastazję Filipownę, o których słyszałam jeszcze w liceum. Do tego jeszcze miałabym doborowe towarzystwo zagrzewające do wspólnego czytania: wraz z zadeklarowanymi trzydziestoma pięcioma uczestnikami, również organizatorki: Małgosię Ekrudę, Magdę od bloga Skrytka na kulturę, Aleksandrę z Parapetu Literackiego i Marlenę tudzież Panią Bookowską. Ukłony i podziękowania dla pań za wspaniałą inicjatywę i motywację! Czegóż chcieć więcej?


Choć do wyzwania dołączyłam późno, bo ostatecznie zdecydowałam się i zamówiłam własny egzemplarz Idioty jakoś w połowie lutego, udało mi się rygorystycznie podjeść do tej ponad sześciusetstronicowej cegły. Podzieliłam strony na dni, a następnie czytałam sumiennie tyle dziennie, by skończyć do końca miesiąca. I się udało! Dokładnie dwudziestego ósmego lutego dotarłam do końca. Przez kilkadziesiąt pierwszych stron nawet słuchałam chwilę audiobooka czytanego przez Jacka Rozenka, czyli dobrze znany głos Geralta z gier o wiedźminie, ale jednak szybciej szło na papierze. Ile się jednak nazachwycałam nad tym czytaniem - to moje:)

Sam przekład pani Heleny Grotowskiej wchodził wyśmienicie, gładko, przyjemnie i bez najmniejszych potknięć. Choć słuchałam też trochę w przekładzie Jerzego Jędrzejewskiego, nie miałam problemów w przesiadkach między wersjami, choć były pewne różnice - te najbardziej zauważalne w imionach postaci, bo np. u Jędrzejewskiego siostrą Gani była Warwara Ardalionowna, u Grotowskiej - Barbara Ardalionowna. Podczas czytania i słuchania dzieliłyśmy wrażenia m.in. z Małgosią (Ekruda), która słuchała częściowo audiobooka w wykonaniu Wojciecha Pszoniaka - podobno lektor miał manierę podkręcania postaci w stronę cynizmu i fałszu. Rozenek z kolei, miałam zaś wrażenie, szedł bardziej w stronę teatralnego zamyślenia i poetyckości. Zarówno jeden, jak i drugi z powodu takiej aktorskiej maniery wywołali wrażenie zbytniej powolności i sztuczności czytania, przez co obie w pewnym momencie porzuciłyśmy audiobooki. Gdybym mogła Rozenka przyśpieszyć, słuchałabym dalej:)

Przechodząc powoli do sedna, czyli do samej powieści, kilka słów dla niewtajemniczonych. Idiota to, obok Zbrodni i kary, Braci Karamazow czy Biesów, jedno ze światowych arcydzieł Dostojewskiego. Zamierzeniem autora było przedstawić postać esencjonalnie i bezsprzecznie pozytywną, człowieka idealnego, obdarzonego przymiotami charakteru, uznawanymi za chrześcijańską kwintesencję dobra: otwartością, szczerością, łagodnością, skromnością, miłosierdziem, altruizmem. Taką właśnie figurą niemalże chrystusową jest książę Myszkin, który po kilku latach leczenia epilepsji i, jak sam powtarza, idiotyzmu, wraca ze Szwajcarii do rodzinnych stron, do Petersburga. Tam próbuje zupełnie bezinteresownie i przyjaźnie zaznajomić się z ludźmi, znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie. Główną zaś osią powieści jest właśnie do zderzenie tego wrażliwego i uprzejmego wzorcu cnót ze zdemoralizowanym, miernym, zapijaczonym, opętanym żądzą pieniądza i pożądaniami cielesnymi światem. Wynik tego równania wydaje się z góry przesądzony. Książę Myszkin nie dość, że nie ma pozytywnego wpływu na otoczenie, nie dość, że nie ma niemal żadnego neutralnego wpływu, to na dodatek sam ulega zbrukaniu, upadkowi i ruinie, pociągając za sobą innych.



Galeria otaczających Myszkina typów zdecydowanie odstręcza: to karierowicze, jak Gania, bezwzględni gwałtownicy, jak Rogożyn, pijacy i mitomani - jak generał Iwołgin czy Lebiediew, osoby całkowicie nijakie, ale o wysokiej pozycji społecznej dzięki swojej nijakości - tu przede wszystkim mowa o takim Pticynie, wreszcie głupcy i łajdacy jak chociażby Fierdyszczenko. Postaci kobiece są nie lepsze, ale na główny plan wybijają się dwie związane z wielokątami miłosnymi: Nastazja Filipowna i Agłaja Iwanowna. Ta pierwsza uosabia ciemną stronę płci pięknej, to typowa, niestabilna, momentami absolutnie stuknięta femme fatale, ta druga - dziewiczą niewinność i dziewczęcą naiwność. Obydwie są sobie równe, jeśli chodzi o niejasność uczuć, dzikie wymysły i intryganctwo; Dostojewski nie odmalowuje tutaj kobiet z krwi i kości, a moim zdaniem krzywdzące jin i jang swojej własnej wizji niepoznawalnej tajemnicy psychiki kobiecej.

Ale czy powieść zachwyca? Wiadomo, Dostojewski wielkim pisarzem był i jak nie zachwyca, jak zachwyca i tak dalej. Ja przed Idiotą na kolana z wrażenia nie padłam, ale biję się w piersi, że nie sięgnęłam wcześniej, bo historię księcia Myszkina trzeba poznać i zrozumieć. Oprócz tego zachwyciły mnie w szczególności fragmenty obnażające szaleństwo gwałtownej, nieokiełznanej duszy rosyjskiej, pokroju obłąkańczych wędrówek po Petersburgu z pijanym towarzystwem zakłamanego generała, wariackich scen w saloniku Nastazji Filipowny, podbijanie ceny o jej rękę, kultowe wrzucenie stu tysięcy rubli w ogień pod wpływem kaprysu, notoryczne uciekanie sprzed ołtarza, mroczna, bohuńska postać Rogożyna. Gorzej było przebić się przez nudne, bezcelowe często pogaduszki socjety na wakacjach na wsi, czytanie listu zaglądającego śmierci w oczy Hipolita, męczyła głupiutka Agłaja i tak bierny książę Myszkin.

Trudno jednak nie spostrzec, że powieść wcale się nie zestarzała, jeśli chodzi o przesłanie. Chrześcijańskie cnoty, tak samo jak w salonach dziewiętnastowiecznej arystokracji petersburskiej, są w życiu codziennym tak naprawdę pogardzane i wyśmiewane. Każdy coach powie, że trzeba być przebojowym, trzeba umieć się dogadać, zmanipulować i dobrze ustawić w życiu, żeby osiągnąć pożądany sukces, a miłosierdzie może zaprocentować tylko po zmonetaryzowaniu, przełożeniu na doraźne zyski w kieszeni. Kto nadstawia drugi policzek i oczekuje, że łagodnością zmieni świat, ten idiota.


Idiota

 Fiodor Dostojewski

Wydawnictwo MG, 2016
Tłumaczenie: Helena Grotowska
649 stron
Odczucia: ★★★★/★★★★★

________________________________